Pieniny Polskie i Słowackie
Przebieg trasy:
Nowy Sącz -Szczawnica (samochodem) - Zawodzie - Szafranówka - Łaźnie Skały - Wysoki Wierch - Lesnickie Sedlo - Aksamitka - Plasna - Sedlo Cerla - Czerwony Klasztor - Przełom Dunajca - Szczawnica - Nowy Sącz (samochodem)

Opis trasy:
Startujemy ze Szczawnicy, ale równie dobrze możemy zacząć nasz wypad w Krościenku nad Dunajcem. Korzystamy z bezpłatnego parkingu przy cmentarzu, wsiadamy na rowery i kierujemy się na dolną stację wyciągu na Palenice.

Przejazd przez mostek na Grajcarku i łapiemy żółty szlak na Palenicę. Szlak odbija w prawo i biegnie trasą narciarską ostro w górę, my jedziemy prosto, opuszczając żółte oznakowania szlaku. Po chwili nasza trasa skręca lekko w prawo i zaczynamy ostry podjazd na Szafranówkę. Niestety podjazd jest bezlitosny i momentami trzeba zsiąść z siodełka i popchać rower, na szczęście nie jest to bardzo długi odcinek. Wygramoliliśmy się na niebieski szlak i teraz będziemy czerpać czystą frajdę z jazdy na rowerze, choć jest kilka miejsc (kilkunastometrowych odcinków), gdzie trzeba zachować szczególną ostrożność przy zjeździe.

Mijamy Łaźnie Skały, podziwiamy Jarmutę z wieżą przekaźnikową. Pogoda jest wyśmienita a podłoże wyjątkowo suche, przez co jazda jest łatwa i przyjemna. Nasz niebieski szlak teraz łączy się z żółtym - biegnącym od Szlachtowej przez Wysoki Wierch i dalej na Lesnickie Sedlo na Słowacji.

Ponieważ naszym celem są Pieniny Słowackie, opuszczamy niebieskie znaki i kierujemy się na Wysoki Wierch podążając za żółtymi oznaczeniami. Tu mamy ważną informację:
Żółty szlak z Wysokiego Wierchu na Lesnickie Sedlo a następnie czerwony przez Aksamitkę i Palśną to Pieninsky Narodny Park. Nigdy nie mięliśmy jakiś niemiłych spotkań ze strony strażników parku, wręcz przeciwnie - nasi południowi sąsiedzi są bardzo wyrozumiali i przyjacielsko nastawieni do turystów, jednak jeden z czytelników naszej strony kilka lat temu miał spotkanie ze strażniczką, która nie pozwoliła na jazdę rowerem na tym odcinku.

Dookoła rozpościerają się bajkowe widoki pienińskich łąk otoczonych zewsząd mniejszymi lub większymi górami, których grzbiety ozdobione są wapiennymi skałkami. Na horyzoncie króluje masyw Pienin Właściwych z charakterystycznym i dobrze rozpoznawalnym pasmem Trzech Koron i Sokolicą.

Dotarliśmy na Leśnicką Przełęcz. Warto się zatrzymać na parkingu i skorzystać z orzeźwiającej oferty bufetu, który prowadzą przesympatyczni Słowacy (pozdrawiamy!). Oczywiście za napoje zapłacimy bez problemu w PLN.

Rozsiedliśmy się trochę więc czas się zbierać, łapiemy czerwony szlak i kręcimy na Aksamitkę. Po drodze spoglądamy na zamglone szczyty ośnieżonych Tatr.

Jazda jest przyjemna, trochę pod górkę i trochę z górki. Ścieżka po pewnym czasie wpada do lasu, pozbawiając nas urokliwych widoków, jednak jej singlowy charakter daje dużo frajdy z jazdy rekompensując niedostatki krajobrazowe.

I tak sobie jedziemy tymi słowackimi lasami i dość sprawnie docieramy do Przełęczy Cerla. Teraz tylko zjazd do Czerwonego Klasztoru. Na tym odcinku z uwagi na zwózkę drzewa odrobinę odstępujemy od czerwonego szlaku, korzystając z różnych ścieżek wydeptanych przez turystów, omijających błotniste i zniszczone fragmenty szlaku.

Dotarliśmy do drogi pienińskiej wijącej się od Czerwonego Klasztoru do Szczawnicy malowniczym Przełomem Dunajca. Z uwagi na dość duży ruch spacerowiczów w tym rejonie, odpuszczamy sobie fotki tylko kręcimy mocno, aby mieć ten odcinek już za sobą. Jednak im bliżej Szczawnicy tym na pienińskiej promenadzie robi się coraz tłoczniej. Ot, taki to już urok miejsc gdzie można w łatwy sposób dojechać samochodem, zrobić sobie fotkę, kupić regionalną pamiątkę w przydrożnych kramach i powiedzieć z dumą "byliśmy w Pieninach" :-).
Pobierz trasę wycieczki w formie śladu GPS:
dla Google Map i Kamap format *.kml
dla Garmin format *.gpx
Najedź myszką na wykres wysokości terenu (profil trasy) i przesuwaj wskaźnik od lewej strony wykresu do prawej a zobaczysz, w którym punkcie podróży będzie z górki a w którym pod górkę.