Przehyba, Zgrzypy i zjazd pod Diablim Garnkiem

Przebieg trasy:
Nowy Sącz - Gołkowice - Skrudzina - Przehyba (schronisko) - Zgrzypy - pod Diablim Garnkiem - Przysietnica - Barcice - Nowy Sącz

 


Przehyba, Zgrzypy, Przysietnica na rowerze

 

Opis trasy:

Nareszcie zima się skończyła, a już od tygodnia przed majówką zapowiadała się świetna, słoneczna pogoda! Trasy na majówkę zaplanowane, rowery wyczyszczone, wstajemy rano a tu... zonk. Temperatura o 5° niższa niż prognozy, chmury na całą szerokość i długość nieba, a ludzie pod oknami chodzą w płaszczach przeciwdeszczowych. No, ale cóż - słowo się rzekło, trzeba zmienić swoje położenie geograficzne i złapać jakąkolwiek pogodę. Zakładamy kurtki, plecaki i jedziemy z nadzieją, że łaskawie się ociepli i nie będzie lało. Dużym plusem profesjonalnej odzieży sportowej jest fakt, że jadąc z Nowego Sącza do Skrudziny (asfaltem) nie straszne nam jest zimno, wiatr i deszcz, natomiast kręcąc pod górę od Gabonia na Przehybę, gdzie z każdym metrem naszej trasy przybywa wysokości nad poziom morza, odzież odprowadza nasze "wypociny" na zewnątrz, utrzymując suchość i stałą temperaturę ciała.

Dodatkowy gadżet, który nam towarzyszy to rowerowa nawigacja turystyczna Sportiva Plus, którą dostaliśmy do przetestowania (więcej o tym urządzeniu przeczytacie w dziale GPS, mapy i nawigacja).


Przehyba i Zgrzypy na rowerze

 

Pedałujemy zawzięcie, oczywiście nie obyło się bez docinek taty, co do mojego lenistwa, i do tego, że "czasami" w zimie zaniedbywałam "lekko" siłownię :-). Nie będę się rozpisywać, co do tego, jak dojechać z Nowego Sącza na Przehybę, bo ten motyw pojawia się w co drugiej naszej wycieczce i chyba każdy czytelnik www.rowerempogorach.pl zna już ten odcinek na pamięć. Powiem tylko, że w pewnym momencie zauważam, że nie widzę ani rodziców, ani lasu...i ogólnie, że łatwiej wymienić chyba to, co widzę. A co widzę? Rower i mgłę. Miałam wrażenie, że wjechaliśmy w chmury, czy coś. Ot, takie typowo "Twilight'owe" klimaty, tylko patrzeć jak wylezie jakiś wilkołak czy wampirzysko z krzaczorów. Żeby nie było, że przesadzam, przez cały pobyt na Przehybie nie mogłam dopatrzyć się wśród tej mgły, oddalonego o kilkadziesiąt metrów przekaźnika!

W schronisku na Przehybie spotykamy Jumpera (czytajcie Dżampera) - pozdrowionka! Jego towarzystwo sprawia, że mimo zimna i słoty, dookoła jest wesoło i głośno. Pomijam fakt, że Jumper nie jeździ w kasku twierdząc, że to obciach (tu cenzura nie pozwala na jakiekolwiek komentarze z naszej strony ;-), po prostu mamy odmienne zdanie odnośnie bezpieczeństwa w MTB).

Spotykamy również dwóch kolegów rowerzystów, którzy suszyli w temperaturze około 6° Celsjusza i wilgotności powietrza około 90% swoją bawełnianą odzież sportową. Oczywiście chłopaki mówili, że jest to ich pierwsza trasa w góry i mamy nadzieję, że dalszą część majowego weekendu nie przeleżą w łóżkach :-). Pozdrawiamy!


trasa rowerowa górska Beskid Sądecki

 

Czas na powrót. Jak zauważyliście, bardzo rzadko wracamy tą samą trasą do domu - przecież zawsze jest jakaś alternatywa!

Wybraliśmy drogę leśną trawersującą zbocza Pasma Radziejowej, przez Zgrzypy i pod Diablim Garnkiem (Wietrznymi Dziurami). Więc opuszczamy schronisko, cofając się do łuku w okolicy Krzesła Św. Kingi, by po chwili zjazdu odbić w prawo w leśną drogę nr (nie pamiętam). Wjeżdżamy w tą drogę i... podjazd. Na szczęście krótki! Droga jest fantastyczna! Szeroka szutrówka, biegnąca raz lekko w górę, raz w dół, pozwala momentami wykręcać niezłe prędkości przy zjazdach. No ale nie ma róży bez kolców, droga poprzecinana jest zabezpieczeniami przed osuwaniem w postaci bali drewnianych poukładanych co jakiś czas w poprzek drogi. Trzeba albo gwałtownie hamować przed tymi przeszkodami albo wysoko podskakiwać. Jeśli nie dostosujesz się do tego sposobu pokonywania przeszkód, uratować cię może jedynie amortyzator o półmetrowym skoku ;-).


wycieczka rowerowa Beskid Sądecki

 

Szutrowa autostrada zmienia się w drogę leśną, węższą, usianą luźnymi kamieniami i przeznaczoną do bardziej technicznego zjazdu, wkrótce zmienia się w trochę bardziej stromy odcinek błotnisto-kamienisty, by znów stać się przyjazną dla początkujących szutrówką przekształcającą się najpierw w śladowe ilości asfaltu a następnie w dziurawy asfalt i asfalt "właściwy" :-). Tym sposobem docieramy do Przysietnicy a następnie przez Barcice wracamy do domu (N. Sącza).


wycieczki rowerowe - Beskid Sądecki

 

Generalnie trasa łatwa i każdy, nawet początkujący biker powinien sobie (przy zachowaniu minimum rozsądku) poradzić - no pod warunkiem, że wygramoli się na Przehybę ;-).



Pobierz trasę wycieczki w formie śladu GPS:
dla Google Map i Kamap format *.kml
dla Garmin format *.gpx

 


Trasa rowerowa 2096867 - powered by Bikemap 

 

Najedź myszką na wykres wysokości terenu (profil trasy) i przesuwaj wskaźnik od lewej strony wykresu do prawej a zobaczysz, w którym punkcie podróży będzie z górki a w którym pod górkę.



niech moc będzie z wami:-) Laura

Przewodnik rowerowy

Przewodnik rowerowy - Beskid Sądecki i Sądecczyzna na Rowerze

Beskid Sądecki i Sądecczyzna na rowerze to propozycja książkowa naszego autorstwa skierowana do wszystkich miłośników kolarstwa górskiego.

Rowerem po górach - Facebook

Rowerem po górach - Instagram