Dubne, Barwinek, Kralova Studna i Pusta - Beskid Niski
Przebieg trasy:
Nowy Sącz - Krynica (samochodem) - Powroźnik - Przechyby - Dubne - Barwinek - Kralova Studna - Kamienny Horb - Pusta - Muszynka - Tylicz - Krynica - Nowy Sącz (samochodem)
Opis trasy:
Dzisiejszy punkt wypadowy to Krynica. Postanowiliśmy troszkę poszaleć czerwonym szlakiem w Paśmie Granicznym - tu już wkraczamy w Beskid Niski.
Na rozgrzewkę kręcimy asfaltową drogą nr 971 z Krynicy do Powroźnika. Ten 8-mio kilometrowy odcinek pokonujemy w ciągu kilkunastu minut. W Powroźniku (tuż za przejazdem kolejowym) skręcamy ostro w lewo łapiąc niebieski szlak pieszy.
Trzymając się niebieskiego oznakowania, pniemy się powoli w górę. Asfalt się kończy wraz z ostatnimi zabudowaniami Powroźnika, dalej wspinamy się drogą polno - leśną. Pierwszy podjazd już za nami, docieramy do polany z ławeczką przy drzewie, na którym znajduje się kapliczka.
Z polany rozpościera się widok na Pasmo Jaworzyny Krynickiej w Beskidzie Sądeckim. Chwilka przerwy, łyk bidonowego specjału, kilka fotek i dalej w drogę niebieskim szlakiem. Po kilkunastu metrach napotykamy kolejną nadrzewną kapliczkę, po chwili następną i jeszcze jedną a następnie dwie, trzy, pięć, dwanaście, dwadzieścia sześć . Nie, już się pogubiłam. Zamiast wypatrywać niebieskich znaków szlaku pieszego malowanych na drzewach, dziesiątki kapliczek prowadziły nas aż do Czarnych Garbów. Po drodze minęliśmy leśną ścieżkę odchodzącą w prawo (czarny szlak pieszy) prowadzącą do Czarnej Młaki. To taki stawik w środku lasu, będący osobliwością przyrodniczą.
Jedziemy ciągle w górę, w okolicy Czarnych Garbów nasz szlak niebieski łączy się z żółtym pieszym i żółtym jeździeckim. Docieramy na Przechyby by po chwili opuścić niebieski szlak trzymając się teraz żółtego. Mijamy Dubne i kręcimy naprzód by po około 2.5km od rozwidlenia niebieskiego i żółtego szlaku odbić w prawo na Barwinek, tym samym rozstając się z żółtym szlakiem.
Niebawem osiągamy czerwony szlak graniczny. Warunki pogodowe zamieniają się co kilkaset metrów, raz słoneczko, raz mgła i wilgoć jak w lasach tropikalnych.
Barwinek pozostawiamy za sobą i cieszymy się rozciągającymi się widokami na część Słowacką Beskidu Niskiego. Trzymając się czerwonego szlaku zdobywamy Kralovą Studne.
Na Kralovej znajduje się wielka polana a około 200m od wieży widokowej, w lesie, bije źródełko "Królewskiej Studni".
Drewniana wieża pozwala podziwiać beskidzkie wzgórza i nacieszyć oczy ładnym widokiem. Jak to bywa u naszych południowych sąsiadów, na platformie widokowej znajduje się zeszyt, do którego można się wpisać, co też uczyniliśmy.
Komu w drogę temu... bidon?! Jedziemy dalej, uparcie trzymając się czerwonego szlaku. Krótki zjazd leśną dróżką, ale nie ma co się za bardzo rozpędzać bo za chwilę odbijamy w prawo za szlakiem, opuszczając wygodną ścieżkę.
I tu zaczynają się niespodzianki. Na wstępie czekają nas "elektryczne zasieki" na łąkach, przez które się przeprawiamy usilnie szukając jakiegoś punktu zaczepienia (czytaj: znaków czerwonego szlaku pieszego, będącego Głównym Szlakiem Beskidzkim).
Jedziemy bardziej na azymut, trzymając się mapy i GPS, które pokazują nam ukryty w terenie szlak. Na szczęście po drobnych perturbacjach zauważamy (jakże miłe dla oka) czerwono - białe malowidła. Kolejny podjazd przed nami, osiągamy Kamienny Horb a następnie południowy wierzchołek Wysokiego Bereścia. Jest dobrze, humory nam dopisują, zabawa jest przednia i w takich optymistycznych nastrojach docieramy na szczyt Pustej.
Teraz czeka nas jeszcze więcej zabawy, gdyż charakter podłoża pozwala na odrobinę szaleństwa. Kręte ścieżki, przysypane jesiennymi liśćmi pozwalają na odreagowanie wcześniejszych podjazdów, właściwie nie widzimy po czym jedziemy w związku z tym psychika nas nie blokuje :-). Do czasu jak tata najechał na ukrytą gałąź, która wpadła między ramę i tylną przerzutkę, co skutkowało wygięciem haka... To by było na tyle tej zabawy. Przy pomocy innych konarów naprostowaliśmy hak przerzutki na tyle, aby dało się jechać. Niestety jazda była możliwa wyłącznie na jednym, może dwóch przełożeniach, co skutecznie uniemożliwiło kontynuowania dalszej (zaplanowanej) trasy.
Ewakuowaliśmy się leśną drogą do Muszynki, aby asfaltem przez Tylicz wrócić do Krynicy Zdrój. Pomimo małego pechozolu z przerzutką wycieczka była bardzo fajna i sprawiła nam dużo frajdy.
Pobierz trasę wycieczki w formie śladu GPS:
dla Google Map i Kamap format *.kml
dla Garmin format *.gpx
Najedź myszką na wykres wysokości terenu (profil trasy) i przesuwaj wskaźnik od lewej strony wykresu do prawej a zobaczysz, w którym punkcie podróży będzie z górki a w którym pod górkę.