Trans Sandecja - dwa pasma Beskidu Sądeckiego i Małe Pieniny
Przebieg trasy:
Nowy Sącz - Przehyba (1175 m. n.p.m.) - Pieniążna (1078 m. n.p.m.) - Kiczora (1024 m. n.p.m.) - Stary Wierch (840 m. n.p.m.) - Szlachtowa - Biała Woda - Szczob (936 m. n.p.m.)- Przeł. Gromadzka - Sucha Dolina - Kosarzyska - Piwniczna - Wierchomla - Runek (1080 m. n.p.m.) -Hala Jawor (1027 m.n.p.m.) - Hala Łabowska (1064 m.n.p.m.) - Wierch nad Kamieniem (1084 m.n.p.m.) - Hala Pisana (1044 m.n.p.m.) - Jaworzynka (Jaworzyna Kokuszczańska)(969 m.n.p.m.) - Wilcze Doły (786 m.n.p.m.) - Nad Garbem (781 m.n.p.m.) - Żeleźnikowa - Nowy Sącz
Opis trasy:
Kolejny sierpniowy weekend, leżę nadal na ciepłej słonecznej plaży. Wyjechałam z dziadkami do Jastarni, pogodę mamy wyjątkowo super jak na polskie morze. Mój błogi spokój przerywa telefon od rodziców - "Cześć kochanie zgadnij co dziś robimy?" Chwila konsternacji i moja odpowiedź w formie pytającej: "Dokąd pedałujecie?" To co słyszę potem ścina mnie z nóg, w ciągu jednego dnia planują przejechać przez trzy pasma górskie: pasmo Radziejowej, małych Pienin i Jaworzyny Krynickiej. Obszerne fragmenty tej trasy przejechałam już wiele razy podczas wcześniejszych wycieczek i wiem jaki tam jest potencjał dla entuzjastów MTB :-). Historię o tej przygodzie zostawiam rodzicom do opisania, bo mnie tam nie było, ale wiem jedno, udało im się pokonać prawie 120km w terenie a ja pojadę z nimi następnym razem. Może się uda pobić dystans 120km ?
Wyjechaliśmy o 8.20 z N. Sącza, pogoda jak na taki wypad idealna, świeci słońce, nie ma upału, jedzie się świetnie. Zaczynamy od Przehyby. Nic na siłę, nie będzie formy, chęci itp. - wrzucamy luz i tniemy dystans zaplanowanej trasy wracając do domu przez Niemcową, ale nasz dojazd z Nowego Sącza na Przehybę zajął ciut ponad półtorej godziny, co osobiście uznaliśmy za dobry znak do dalszej wycieczki. Na podjeździe spotykamy przesympatycznego pana rowerzystę - seniora, był niesamowity, pomimo dość mocnego naszego tempa, wyprzedził nas na podjeździe i spotkaliśmy się kilka minut później w schronisku. Wspólna kawka, miła rozmowa, szybki posiłek i jedziemy dalej, senior - wraca w dół (gorąco POZDRAWIAMY).
Ruszamy dalej, kawałek czerwonym szlakiem w kierunku Radziejowej i w prawo na czarną nartostradę do Szlachtowej. Tuż za skrętem na czarny szlak narciarski znajduje się góra Przehyba (1175 m. n.p.m.) z niej niesamowite widoki na Tatry i Pieniny. Na początku trasy mamy drogę leśną, dość szeroką lecz z luźnymi kamieniami i z krótkimi fragmentami o mocniejszym nachyleniu. Jedziemy cały czas w dół a roztaczające się widoki z lewej i prawej strony powodują, że głowa niebezpiecznie odwraca się na boki nie patrząc po czym rower z resztą ciała zjeżdża.
Na drzewach zauważamy pojawiające się znaki prowadzącego tędy Szlaku Papieskiego. Niebawem pojawia się tabliczka oznajmująca, że mkniemy czerwoną trasą Powerade'a.
Dalsza część trasy prowadzi pięknymi widokowo halami, które zaczynają się przed Starym Wierchem i ciągną do Szlachtowej, widok do tego stopnia zapiera dech w piersiach, że postanawiamy zatrzymać się na chwilę.
Kilka zdjęć komórką i dalej w dół do samej Szlachtowej. Teraz asfaltem w kierunku Jaworek i dalej do rezerwatu Biała Woda (tą trasą już znacie z wycieczki Biała Woda, Obidza i Eliaszówka). Trzymając się zielonego szlaku rowerowego, najpierw jedziemy wąwozem Białej Wody a następnie pniemy się w górę trawersując rozległą polanę. Tym razem udało się nie zgubić zielonego szlaku rowerowego, którym docieramy do prowadzącego granią Małych Pienin szlaku niebieskiego w okolicy Przeł. Rozdziele.
Zielony szlak rowerowy skręca w lewo (Kierunek Obidza) łącząc się z niebieskim szlakiem pieszym. Jedziemy Granią Małych Pienin, mijamy Szczob, Hurcałki i Kobylarkę by niebawem dotrzeć do Przeł. Gromadzkiej. Teraz trzeba "zmienić" pasmo górskie, więc jedziemy przez Obidzę, Suchą Dolinę, Kosarzyska do Piwnicznej odpuszczając sobie możliwość leśnego przejazdu przez Eliaszówkę (patrz wycieczka Biała Woda, Obidza i Eliaszówka) z uwagi na oszczędności czasowe.
Tak więc w Piwnicznej tylko chwila postoju celem odwiedzenia bankomatu i dalej w drogę na Wierchomlę. Począwszy od Suchej Doliny, przez Piwniczną aż do Wierchomli jedziemy cały czas drogą asfaltową. W Wierchomli łapiemy szutrówkę, która prowadzi do Bacówki nad Wierchomlą. My jednak korzystamy z wyciągu (aby zaoszczędzić trochę czasu i co tu dużo mówić trochę siły). Z górnej stacji wyciągu krzesełkowego, jedziemy niebieskim szlakiem do Bacówki nad Wierchomlą.
Następnym punktem jest Runek (1080 m. n.p.m.), który zdobywamy dość sprawnie i szybko. Teraz leśna eskapada czerwonym szlakiem pieszym aż do Hali Łabowskiej. Ten odcinek prowadzi cały czas przez las z wyjątkiem Hali Jawor.
Czas jest dobry, więc na Łabowskiej chwila wytchnienia i decyzja czy zjeżdżamy w dół przez Składziste do Maciejowej i dalej już asfaltem przez Nawojową do Nowego Sącza, czy walczymy dalej i wracamy "górą" przez Halę Pisaną, Jaworzynę Kokuszczańską, Wilcze Doły i Żeleźnikową. No wybraliśmy wariant ładniejszy widokowo, ale trochę bardziej męczący (zwłaszcza jak się już wcześniej trochę kilometrów nabiło).
Trasę z Hali Łabowskiej przez Wierch nad Kamieniem, Halę Pisaną, Jaworzynkę, Wilcze Doły i Żeleźnikową znacie ze wcześniejszych wycieczek (np. Pasmem Jaworzyny, czy też Łabowska Hala i Wilcze Doły), więc opis jest zbędny.
Podsumowując Trans Sandecję czyli wycieczkę przez oba pasma Beskidu Sądeckiego i Małe Pieniny za jednym zamachem, powiem tylko, że warto! Trasa nie jest najkrótsza ale spokojnie do przejechania, warto ją tylko dobrze rozplanować .
Satysfakcja, spektakularne widoki 3D i panoramy Full HD gwarantowane i to zupełnie za darmo!
Pobierz trasę wycieczki w formie śladu GPS:
dla Google Map i Kamap format *.kml
dla Garmin format *.gpx
Wariant dla tych, którym siły brakło :-)
dla Google Map i Kamap format *.kml
dla Garmin format *.gpx
Najedź myszką na wykres wysokości terenu (profil trasy) i przesuwaj wskaźnik od lewej strony wykresu do prawej a zobaczysz, w którym punkcie podróży będzie z górki a w którym pod górkę.